Co warto studiować?

Modne są też ekonomia (30,7 tys.), informatyka (27,4 tys.) oraz, nadal, zarządzanie i marketing (24,9 tys.). Wśród popularnych kierunków najtrudniej zdobyć indeks na psychologię. W ubiegłym roku o jedno miejsce walczyło aż 15 osób. Oblegane są też filologie. Na anglistyce było ponad 10 osób na miejsce.
Często o tym, co studiujemy, decyduje przypadek. Bo kolega to wybrał, bo jest tu najłatwiej, bo nie ma tu matematyki. To może doprowadzić do tego, że trafimy na takie studia, które będą najgorszą inwestycją w naszym życiu. Wybór kierunku nie jest łatwy. Zanim to zrobisz, powinieneś zwrócić szczególną uwagę na: własne predyspozycje do zawodu, zainteresowania, a także obecne i przyszłe zapotrzebowanie na absolwentów.
Poza tym istnieje zależność między tym, ilu kandydatów ubiega się o jedno miejsce na danym kierunku, a tym, jak może w przyszłości wyglądać sytuacja na rynku pracy.
Jeżeli najpopularniejszym kierunkiem jest np. marketing i zarządzanie, to można przypuszczać, że rynek pracy będzie już nasycony specjalistami w tej dziedzinie. Tym samym perspektywa pracy w zawodzie nie jest duża. – Możliwe, że pedagogika jest dla wielu osób deską ratunku i jeśli nie dostają się na inne kierunki, rozpoczynają studia pedagogiczne. Wymagania stawiane kandydatom na te studia nie są wygórowane – uważa prof. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert rynku pracy, która omawiała raport MEiN. – Najwięcej możliwości pracy otwiera się dla zawodów związanych z gromadzeniem, przetwarzaniem i przesyłaniem informacji, czyli dla informatyków.
Bo w tej dziedzinie potrzeby są i będą bardzo duże. Co czwarte nowe miejsce pracy w Unii Europejskiej tworzone jest w obszarze informatyki, telekomunikacji, internetu i technologii informacyjnych. Poza tym informatyka „przenika” do innych zawodów i jej znajomość jest istotna. Na uczelniach niepublicznych pojawiają się coraz częściej różnorodne specjalności w ramach kierunku informatyka, które pozwalają wykształcić wykwalifikowanych specjalistów, na przykład w dziedzinie finansów czy marketingu, a nawet turystyki i rekreacji, którym dodatkowo znajomość informatyki nie jest obca.
Wśród uczelni niepaństwowych prym wiedzie jednak zarządzanie i marketing. Kierunek ten od lat utrzymuje się w czołówce najpopularniejszych. Czy słusznie? Specjaliści od rynku pracy uważają, że praca jednak będzie, potrzeba bowiem wykwalifikowanej kadry kierowniczej w małych i średnich firmach.
Warto również postawić na języki obce, szczególnie te egzotyczne (na uczelniach niepaństowych macie możliwość poznania chińskiego, japońskiego czy nawet arabskiego). Wiele koncernów, firm zagranicznych otwiera swoje filie w Polsce i całej Europie. Tam też potrzebna będzie znajomość języka pracodawcy. Prosta zasada – jaki kapitał, taki język. Technologia komputerowa została zdominowana przez angielski – każdy, kto chce pracować w branży IT, powinien znać ten język. Obecnie prezesi wielu amerykańskich firm to Arabowie, Chińczycy, Francuzi, Niemcy lub Japończycy. Oczywiście, menedżerowie mówią doskonale po angielsku, jednak ogromną zaletą na rynku pracy jest znajomość ojczystego języka pracodawcy. Poza tym jak przewiduje prof. Andrzej Szpociński z Collegium Civitas w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” dobrą inwestycją może okazać się hiszpański. – Na świecie wzrasta znaczenie państw Ameryki Południowej oraz pozycja języka hiszpańskiego, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. A języki egzotyczne? Tu także prof. Szpociński dostrzega potrzebę ich znajomości. W jego opinii moda na języki egzotyczne typu arabski nie jest przejściowa, bo… – Trudno zdobyć zaufanie Arabów, a nic tak nie zbliża jak wspólny język.
źródło: onet, autor: Eliza Świderska

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *