Zawód z pasją – technolog chemik

Kierunki.net: Dlaczego wybrał Pan technologię chemiczną jako swój kierunek studiów? Czy rozważał Pan też inne kierunki?

Piotr Szewczykowski: Odpowiadając najprościej: zawsze lubiłem chemię. Przyznaję, że na kierunek inżynierski namówił mnie trochę mój ojciec, ale mogę dzisiaj zdecydowanie powiedzieć, że miał rację. Rozpatrywałem również medycynę i biotechnologię ze względu na zainteresowania biologią.

Podejmując tę decyzję kierował się Pan zainteresowaniami czy bardziej zwracał uwagę na perspektywy zatrudnienia?

P.S.: Generalnie wybór studiów powinien być częścią wspólną takich zbiorów jak zainteresowania, zatrudnienie i predyspozycje. Starałem się wybrać coś, co będzie mnie interesowało, a zarazem da mi możliwości zatrudnienia. Dzisiaj celowałbym w kierunek, który mógłby inspirować do rozpoczęcia własnej działalności i co ciekawe, technologia chemiczna stwarza takie perspektywy.

Jak wyglądają studia na kierunku technologia chemiczna? Są przedmioty, które szczególnie się Panu podobały i takie, za jakimi Pan nie przepadał?

P.S.: Chyba największą zaletą kierunku technologia chemiczna, jak i większości studiów inżynierskich jest nabycie umiejętności praktycznych (laboratoria), możliwości odbycia praktyk w zakładach produkcyjnych i skorzystania np. z programu ERASMUS. W trakcie studiów najciekawsze były właśnie zajęcia laboratoryjne oraz praca magisterska. Operowanie na maszynach i potem dalsza analiza wyników to było to! Nie przepadałem za przedmiotami typu gleboznawstwo, które musiałem zaliczyć już po zdecydowaniu się na specjalizację w Zakładzie Technologii Polimerów i Powłok Ochronnych.

Czy rozpoczynając studia myślał Pan o przyszłej karierze, o tym, czy trudno będzie o pracę w zawodzie?

P.S.: Pamiętam, że panowało takie stwierdzenie: cokolwiek nie studiujesz, wszędzie jest ciężko z pracą. Jakbym dzisiaj miał doradzić studentom, powiedziałbym: cokolwiek studiujesz, bądź w tym dobry, szukaj swojej pasji i wyjeżdżaj za granicę. Na studiach uruchom myślenie i kreatywność a będzie dobrze. Studia na technologii chemicznej dają właśnie takie możliwości.

Jakie są w Pana ocenie szanse nie tylko na znalezienie pracy po studiach na technologii chemicznej, ale na sukces zawodowy? Jak to wygląda w Polsce i na świecie?

P.S.: Moim zdaniem, warto wyruszyć z Polski w świat, żeby potem wrócić, albo zbudować sobie alternatywy. Zdobywa się wówczas punkty odniesienia i zauważa, że w Polsce nie jest tak źle. W Danii, gdzie spędziłem sześć lat bardzo ceni się inżynierów technologii chemicznej w szerokim pojęciu. Ludzie z doktoratami są bardzo poszukiwani i często znajdują pracę w firmach, bo temat ich badań pokrywa się z profilem działalności przedsiębiorstwa. Jednak Dania jest w czołówce państw europejskich pod względem innowacyjności i know-how. Polska jest jeszcze krajem nastawionym na produkcję i bardziej ceni się umiejętności praktyczne, doświadczenie w obsłudze urządzeń, maszyn CNC czy aparatów. Wydaje się jednak, że ten trend musi ulec zmianie chociażby w aspekcie nadchodzącej perspektywy budżetowania z Unii Europejskiej, która będzie wspierać głównie rozwój działów badawczo-rozwojowych, komercjalizację badań naukowych i podnoszenie konkurencyjności przedsiębiorstw. Pozytywnym zjawiskiem jest powstawanie coraz większej ilości funduszy zalążkowych wspierających start-up’y oraz liczne granty na badania naukowe. Szansa wydaje się więc jedna: trzeba myśleć kreatywnie i rozglądać się dookoła.

Czym zajmuje się Pan zawodowo? W jaki sposób jest to powiązane ze studiami, które Pan ukończył?

P.S.: Obecnie zajmuję się audytami technologicznymi i innowacyjnymi, obsługą międzynarodowej bazy technologicznej oraz procesem komercjalizacji badań. We wszystkich aspektach posiadanie wykształcenia technicznego daje mi niewątpliwą przewagę nad osobami bez podstaw wiedzy o technologiach. W obrębie Bydgoszczy i regionu funkcjonuje m.in. bardzo dużo przedsiębiorstw z branży przetwórstwa tworzyw polimerowych. Fakt, że samemu obsługiwałem wtryskarkę, wytłaczarkę itp. ułatwia nawiązanie kontaktu. Muszę również powiedzieć, iż odwiedzając różne firmy sam jestem mile zaskoczony, jak wielu przedsiębiorców wywodzi się z UTP i utrzymuje kontakty m.in. w Wydziałem Technologii i Inżynierii Chemicznej.

Co w Pana codziennej pracy jest najbardziej wartościowe i satysfakcjonujące, a co może stanowić trudność i jest tylko obowiązkiem?

P.S.: Lubię pracę z ludźmi, możliwość rozmowy, zdiagnozowania problemu i zaproponowanie rozwiązania. To taka przypadłość inżynierska. Współpraca z mikro, małymi i średnimi przedsiębiorstwami i nawiązywanie współpracy zagranicznej daje właśnie takie możliwości. Trudnością i obowiązkiem, jak zapewne dla wielu z nas, są sprawy papierologiczne i formalizmy. Niestety dodatkowo na mojej drodze staje nieraz prawo zamówień publicznych.

Co może Pan poradzić młodym osobom, które chciałyby w przyszłości wykonywać podobną pracę? Co mogą zrobić już teraz i w przyszłości, żeby zwiększyć szanse na zawodowy sukces?

P.S.: Zdecydowanie trzeba być otwartym na pojawiające się szanse, podejmować wyzwania i uczyć się języków. Może to brzmi trochę ogólnikowo, ale sam jestem tego przykładem. Zdecydowanie się na wyjazd z programu ERASMUS przełamało pewne obawy. To pomogło mi w podjęciu wyzwania studiów doktoranckich w Danii. Jedno i drugie liczyło się przy aplikowaniu w programie TOP 500 Innovators, dzięki czemu spędziłem dwa miesiące na Uniwersytecie Stanforda w Dolinie Krzemowej. To rodzi różne alternatywy i pojawiające się propozycje. Odpowiadając po inżyniersku: myśl, bądź kreatywny, studiuj technologię chemiczną!

Dr inż. Piotr Szewczykowski – Project expert Enterprise Europe Network w Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, absolwent kierunku Technologia chemiczna na Wydziale Technologii i Inżynierii Chemicznej Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *